Codzienna pielęgnacja włosów jest jednym z tych tematów, które zawsze budzą wiele emocji. Przez lata słyszałam wiele teorii, ale jedna z nich wraca jak bumerang – mycie włosów zimną wodą ma przyspieszać ich porost. Postanowiłam to przetestować i podzielić się swoimi wnioskami!
Dlaczego zimna woda miałaby pomóc?
Zastanawiam się, co właściwie kryje się za tym zjawiskiem. Myślę, że chodzi o to, jak zimna woda wpływa na łuskę włosa. Teoria głosi, że zimna woda zamyka łuskę, co może sprawić, że włosy staną się gładkie i lśniące. Zamykanie łusek teoretycznie mogłoby też wzmacniać włosy i tym samym wspierać ich wzrost.
Moje doświadczenia z zimną wodą
Postanowiłam podjąć wyzwanie i myć włosy zimną wodą przez miesiąc. Na początku był to szok – ja, która uwielbiam gorący prysznic, musiałam przyzwyczaić się do chłodniejszej kąpieli. Ale zrobiłam to!
Po miesiącu zauważyłam kilka rzeczy:
- Moje włosy rzeczywiście stały się bardziej lśniące.
- Skalp był mniej podrażniony.
- Niestety, nie zauważyłam widocznego przyspieszenia wzrostu włosów.
Chociaż nie osiągnęłam spektakularnych efektów w kwestii wzrostu włosów, zimna woda okazała się być całkiem przyjemna dla skóry głowy i wyglądu kosmyków.
Zalety i wady stosowania zimnej wody
Stosowanie zimnej wody w pielęgnacji włosów ma swoje plusy i minusy:
- Plusy: zamknięcie łusek, gładkie włosy, mniejsze podrażnienia skalpu.
- Minusy: trudność w adaptacji do chłodnej wody, brak gwarancji na przyspieszony wzrost.
Dla niektórych kobiet, zimna woda to strzał w dziesiątkę, głównie ze względu na efekt gładkości i blasku. Jeśli tylko masz ochotę spróbować, z pewnością nie zaszkodzi.
Podsumowanie
Mycie włosów zimną wodą to kwestia indywidualnych preferencji. Dla mnie: chociaż nie odnotowałam szybszego wzrostu, myślenie o zaletach, jakie zimna woda przynosi moim włosom, sprawiło, że kontynuuję ten rytuał. Zachęcam Cię, abyś także spróbowała i podzieliła się swoimi wnioskami. W końcu w pielęgnacji włosów najważniejsze jest, aby znaleźć to, co naprawdę działa dla Ciebie.